I Bieg Na Dziko
Tym razem z Bielsko- Białej powędrowaliśmy 5 września 2020r do Poznania, by tam wystartować w I Biegu Na Dziko. Dziwna nazwa? No troszkę, ale to tylko dlatego, że bieg odbywał się drogami leśnymi, z małymi podbiegami. Pojechaliśmy czteroosobową, wesolutką ekipą: Ja, Maciej, jego kuzyn- Adam oraz lokalnym, bardzo dobrze biegającym sportowcem- Mateuszem Zającem. Do pokonania mieliśmy dystans 10km czyli 2,5 pętli. Jaka pogoda? No w sumie wydawało się, że nie będzie padać. Jednak z uwagi na fakt, że pogoda lubi nas zaskakiwać, tuż przed startem, czyli ok godz. 11:00 spadła na nas wielka ulewa deszczu. Po wystartowaniu deszcz nadal nas nie opuszczał, jednak były to już mniejsze opady. No i wyobraźcie sobie, że tak sobie robimy jedną pętelkę, i drugą, i jeszcze kawałeczek i wbiegamy na metę. Chłopacy oczywiście byli chwilę wcześniej, ale gdzieś tam mnie wypatrywali. Zbliżam się do mety, przekraczam linię i co widzę? Zajęłam III miejsce w kategorii wiekowej !!! Łałłł, mega się ucieszyłam, było to moje pierwsze podium :) ale mam jeszcze jedną wspaniałą wiadomość, ponieważ Mateusz Zając zajął I miejsce w kategorii OPEN :):) Maciej oraz Adam również na mecie zameldowali się z dobrymi czasami. Jak widać bieganie w deszczu nie takie straszne jakby mogło się wydawać :) GRATULACJE :) rel. Martyna Adamczak