I teraz mowa o tych trzech śmiałkach, którzy w samego sylwestra postanowili hucznie i na biegowo zakończyć rok 2019. Asia, Tomek i ja pobiegliśmy w kolejnej edycji Biegu Sylwestrowego w Trzebnicy. W Trzebnicy zameldowaliśmy się po godzinie 11:00 gdzie pogoda nie przywitała nas za miło, ponieważ wiał silny wiatr. Szybciutko udaliśmy się po pakiety startowe. Pakiety zawsze na bogato: każdy otrzymał kalendarz ścienny na rok 2020, numer startowy, sok owocowy, mały zapas kabanosów od głównego sponsora Tarczyński, wafelki z firmy Sonko oraz koszulkę techniczną. W Trzebnicy nasza trójca biega już od kilku lat, i jak zawsze organizacja jest na bardzo wysokim poziomie. Mimo, że trasa, którą mieliśmy do pokonania wynosiła 5 lub 10km (my wybraliśmy 10km) wymaga od nas dużego wysiłku, ponieważ musimy sprostać kilku bardzo stromym górkom bieg ma w sobie wielką moc. Plus zimny oraz silny wiatr wcale nie ułatwiał nam zadania. Podczas tego biegu każdy mógł się przebrać za co chce, byli policjanci, postaci z bajki, osoby ubrane w strój galowy oraz wiele innych pomysłów na przebranie. Dla najciekawiej przebranego biegacza czekała nagroda: zegarek. Start oraz meta znajdowały się przy Szkole Podstawowej nr 2 w Trzebnicy. 3...2...1.... no to o godz. 12:00 wystartowaliśmy, biegliśmy jak torpedy :):) Wydawało się nam, że czasy z jakimi zameldujemy się mecie będą bardzo odbiegały od swoich założeń. Ale o dziwo, wszyscy byliśmy bardzo miło zaskoczeni swoimi wynikami. Jak widać nie taki diabeł straszny jak go malują :):) Na mecie jak zawsze piękny medal oraz ciepły posiłek. Z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że Bieg Sylwestrowy w Trzebnicy wpisał się w obowiązkowy bieg na zakończenie roku:) A teraz Kochani życzymy wszystkim Szczęśliwego Nowego Roku 2020, dużo zdrowia, szczęścia, spełnienia marzeń oraz realizacji założonych celów. Jakie by to nie były cele, mniejsze czy większe, pamiętajcie, zawsze warto dążyć do ich realizacji:) by Martyna Adamczak