Dzień dobry wieczorem wszystkim :) dawno nie było żadnej relacji z naszej strony, ale to nie znaczy, że w tym czasie nie trenowaliśmy. Trenowaliśmy i to jeszcze jak intensywnie. Trening treningiem, ale na jakieś zawody by trzeba było się zapisać. A więc nie próżnujemy i 16 lutego 2020r ja, Mariolka, Jolka, Asia Kasprzak i Tomek pobiegliśmy w II Biegu Powstańczym w Wijewie. Ja, Jolka i Asia biegliśmy już w pierwszej edycji w zeszłym roku, no i skoro wróciliśmy tu ponownie to musiało się nam podobać. O taakkk, było przepięknie:) Wiedziałyśmy co w trawie piszczy :) Ale po kolei... bieg odbył się na dwóch dystansach 5 i 10km. Wszyscy oprócz Tomka pobiegliśmy tak dla odmiany piąteczkę. A nasz rodzynek wystartował na dyszkę:) Godzina biegu też była dość nietypowa, bo strzał sygnalizujący start usłyszeliśmy o 13.30. Pogoda nas nie rozpieszczała, ponieważ podczas całego biegu padał deszcz, raz mocniej, raz słabiej. Trasa przebiegała ulicami Wijewa oraz Brenna. Pakiet startowy nie był jakiś bardzo wypasiony, bo był numer startowy, owoc oraz izotonik. Ale w porównaniu do reszty przebiegu imprezy to ten fakt nie był aż tak bardzo istotny. Największą rolę w całym biegu odegrali KIBICE!!!!!! Naprawdę, wierzcie lub nie, ale ten ich doping, krzyki, muzyka, jedzenie na trasie (a przecież były to krótkie dystanse) było niezastąpione. Nie było ani jednego domu w którym to by ktoś nie wyszedł kibicować. Na mecie każdy dostał pamiątkowy medal oraz ciepły posiłek ( grochówka, kiełbaska z ogniska oraz grzana z wody, ciepła kawa i herbata oraz placek drożdżowy). Organizacja biegu oceniam na piąteczkę z dużym plusem :):) by Martyna Adamczak